O północy na strychu odbyło się kolejne spotkanie Sibuny. Fabian znowu coś odkrył.
- To co chciałeś nam powiedzieć? - zapytała Nina. Fabian otworzył tę samą książkę co poprzednio.
- Może mi nie uwierzycie ale w tej książce przybyło stron. - powiedział przewracjąc szybko kartki.
- Ale jak? Książka, w której co dzień przybywają strony. Jakaś nawiedzona ta książka. Może to zombie dają nam jakiś znak. - zaczął dramatyzować Alfie. Co on ma z tymi zombie?
- Czy to możliwe? - zapytałem.
- Tak! Od samego początku mówiłem, że zombie szykują atak. Chcą, żebyśmy się zaczytali na śmierć. - powiedział Alfie. Najwyraźniej myślał, że moje pytanie było skierowane do niego.
- Właściwie z logicznego punktu widzenia, nie jest to możliwe. Tylko, że tak samo nie możliwe było to, że istniał magiczny kielich, który dawał nieśmiertelność, że Victor ma już ponad dziewięćdziesiąt lat a wygląda na czterdziestolatka i że Robert Frobisher-Smythe żyje i ma się całkiem dobrze. Podobno ostatnio zwiedzał piramidę Tutenchamona. Oby znowu czegoś nie wynieśli. Ogólnie rzecz biorąc, żadne z tych rzeczy, które dzieją się w tym domu nie są normalne, więc kilka stron w starej książce nie jest zbyt przerażające.
- Zapomniałeś o Senkharze. - odezwała się Nina.
- Co? - zapytał zdezorientowany Fabian.
- Opowiadałeś o niezwykłych rzeczach, które miały tu miejsce i zapomniałeś o Senkharze i Masce Anubisa.- dodała.
- Ach. No tak. W każdym razie, na tych stronach znalazłem bardzo ciekawy fragment. Przeczytam wam.
" Nie bez powodu mówi się egipskie ciemności. Pewnego dnia noc nastała tam za dnia. Ludzie byli przerażeni. Mówiono, że to bóg słońca Ra zesłał na ludzi swój gniew. Ozyrys widząc co dzieje się na Ziemi, rozkazał Enermisowi wypełnic swoje zadanie. Miał stanąć w obronie ludzi w imieniu Pana Zaświatów. Enermis wykonał swoje zadanie. Jednak nie tak jak miał to zrobić. Wyzwał wojownika Ra na pojedynek. Słońce znów zaświeciło na niebie. Następnego dnia miała odbyć się walka pomiędzy samym Ozyrysem a Ra. Bogowie byli gotowi na to starcie. Oboje używali swojej magii. Ludzie uciekali. Bali się. Walka trwała dni, tygodnie, miesiące. Żaden z bogów nie miał zamiaru się poddać. Po roku, bogowie postanowili przerwac walkę. Żaden nie wygrał, żaden nie przegrał. Egipt został zniszczony, tysiące ludzi straciło życie. Ozyrys powrócił do domu. Tam czekał na niego Enermis. Ozyrys był na niego wściekły. Rzucił na niego klątwe. Najokrutniejszą klątwę jaką mógł mu zadać. Enermis i Wybranka nie mogli przebywać długo blisko siebie. Enermis był zrozpaczony. Błagał Ozyrysa o wybaczenie, jednak Władca Śmierci był nieugięty. Zniszczenia po pojedynku naprawiano wiele lat. Na pamiątkę tego wydarzenia wykonano płaskorzeźby. Jedna przedstawiała Ra trzymającego złoty promień, druga Ozyrysa z biczem i magiczną laską."
" Nie bez powodu mówi się egipskie ciemności. Pewnego dnia noc nastała tam za dnia. Ludzie byli przerażeni. Mówiono, że to bóg słońca Ra zesłał na ludzi swój gniew. Ozyrys widząc co dzieje się na Ziemi, rozkazał Enermisowi wypełnic swoje zadanie. Miał stanąć w obronie ludzi w imieniu Pana Zaświatów. Enermis wykonał swoje zadanie. Jednak nie tak jak miał to zrobić. Wyzwał wojownika Ra na pojedynek. Słońce znów zaświeciło na niebie. Następnego dnia miała odbyć się walka pomiędzy samym Ozyrysem a Ra. Bogowie byli gotowi na to starcie. Oboje używali swojej magii. Ludzie uciekali. Bali się. Walka trwała dni, tygodnie, miesiące. Żaden z bogów nie miał zamiaru się poddać. Po roku, bogowie postanowili przerwac walkę. Żaden nie wygrał, żaden nie przegrał. Egipt został zniszczony, tysiące ludzi straciło życie. Ozyrys powrócił do domu. Tam czekał na niego Enermis. Ozyrys był na niego wściekły. Rzucił na niego klątwe. Najokrutniejszą klątwę jaką mógł mu zadać. Enermis i Wybranka nie mogli przebywać długo blisko siebie. Enermis był zrozpaczony. Błagał Ozyrysa o wybaczenie, jednak Władca Śmierci był nieugięty. Zniszczenia po pojedynku naprawiano wiele lat. Na pamiątkę tego wydarzenia wykonano płaskorzeźby. Jedna przedstawiała Ra trzymającego złoty promień, druga Ozyrysa z biczem i magiczną laską."
Kiedy skończył czytać, zapadła cisza.
- Laska i bicz. Mówiłeś, że było to w twojej wizji. - powiedział Fabian.
- Tak. - przypomniałem sobie tą wizje. - Pokarz mi to. - wyciągnąłem po nią rękę a gdy ją dotknąłem zapadła ciemność.
Przerażeni ludzie uciekali do swoich domów. Z oddali był słychać przarażające odgłosy. Poszedłem w ich kierunku. Zobaczyłem dwie olbrzymie postacie, które atakowały siebie nawzajem. To była ta walka. Przglądałem się jak walczą. Żaden nie miał zamiaru sie poddać. Dookoła mnie znajdowały się ruiny. Patrzyłem na przerażonych ludzi.
"Musisz temu zapobiec. To się powtórzy. Skarb da ci władze. Bo jeśli nie.."
W tym momencie zobaczyłem wszystkich znajomych, leżeli przedemną...martwi. Ruszyłem w ich kierunku. Krzyczałem. Nagle się potknąłem i upadłem. Spojarzałem na to co stanęło mi na drodze. Patricia. Leżała nieruchomo na ziemi a jej oczy były skierowane na mnie, ale ona nie żyła."
---
Przepraszam, że tak długo nie pisałam.
Miałam małe problemy.
Mam nadzieję, że rozdział Wam się podobał. :)
szczzerze to jest nawet nawet.. : P .
OdpowiedzUsuńSuper!Dawaj szybko next'a!
OdpowiedzUsuńzgadzam się z powyższym komem : DD jest fajneee :P DDD i super : D .
OdpowiedzUsuńSuuuper
OdpowiedzUsuńCzekam na next dodawaj szybko!
Czadowe :DDDDD
OdpowiedzUsuńI Zgadzam się z poprzednikami - dawaj szybko kolejny :-*
świetne! <3
OdpowiedzUsuńCHCĘ JUŻ NASTĘPNĘ SZYBKO DODAJ <3
Fajne,Fajne i jeszcze raz fajne!!! DODAWAJ NEXT'A bo długo nie pisałaś.:)
OdpowiedzUsuńfajny <33 SPAM -Proszę polubcie na fb moją stronkę https://www.facebook.com/pages/Nie-%C5%9Bpi%C4%99bo-mam-spotkanie-Sibuny/100483553476038
OdpowiedzUsuńWszystkie scenariusze super <3
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na następny <3
Superowe! Uwielbiam Peddie, a jak w jakimś zdaniu jest coś romantycznego o nich to potrafie to jedno zdanie czytać 200 razy. <3
OdpowiedzUsuń