sobota, 18 maja 2013

X

"Jesteś kluczem" te słowa krążyły mi po głowie od czasu kiedy wypowiedział je Fabian. Siedziałem właśnie w klasie na lekcji histori i niewiele brakowało, żebym usnął na siedząco. Powodem było to, że po spotkaniu Sibuny nie mogłem zasnąć. Ciągle myślałem o histori o Ozyrysie i Obrońcach. Jestem jednym z nich.
- Eddie, idziesz? - usłyszałem głos Patrici.
- Gdzie? - zapytałem zdziwiony. Rozejrzałem się po sali. Była pusta.
- Na przerwe. Wiesz jak zadzwoni dzwonek, zazwyczaj się wychodzi. - powiedziała z uśmiechem. Uwielbiam jak się śmieje.
- Tak. Już ide. - powiedziałem, sięgając torbę. Wyszliśmy na zewnątrz. Tam usiedliśmy na ławce.
- Myślałeś o tym co wczoraj mówił Fabian? No, wiesz, że jesteś kluczem.
- To by wyjaśniało dlaczego mam te wizje. Szczerze mówiąc trochę mnie to przeraża.
- Mnie też. - powiedziała i spojrzała na mnie.
- Dlaczego? Przecież to moja sprawa. Moje zadanie. Może byś się nawet ucieszyła gdyby mnie tu nie było.
- Jak możesz tak mówić?! - wstała z ławki. - Jesteśmy przyjaciółmi. Tak?
- Tak. - powiedziałem. Tylko przyjaciółmi, dopowiedziałem sobie w myślach.
- To co było między nami..
- To przeszłość. Wiem o tym. - przerwałem jej.
- Właśnie, że nie. - powiedziała ze spuszczoną głową. - Chodzi mi o to, że... - spojrzała na mnie. - Starałam się zapomnieć, ale nie potrafię. Chodzi mi o to, że wciąż coś do ciebie czuje. Ja wiem. Zerwałam z tobą. Po raz drugi i wogóle. Wiem, że to dziwne.. - nie mogłem wytrzymać dłużej. Wstałem z ławki i podszedłem do Patrici. Chwiciłem jej twarz w dłonie i pocałowałem. Po raz kolejny uciszyłem ją pocałunkiem. Chciałem, żeby ten moment trwał wiecznie.
- Kocham cię. - powiedziałem kiedy oderwaliśmy się od siebie.
- Ja ciebie też. - powiedziała, a ja zapomniałem o wszystkim. - Chodźmy już bo się spóźnimy. - wziąłem ją za rękę i wuszyliśmy do szkoły. Po drodze spotkaliśmy Fabiana i Nine, którzy jak tylko nas zobaczyli, podbiegli do nas z uśmiechem.
 - Nareszcie. - powiedziała Nina. - Wiedziałam, że długo bez siebie nie wytrzymacie. Oł. Fabian wisisz mi dyche. - powiedziała śmiejąc się.
- A nie wystarczy całus? - zapytał.
- Zastanowie się.
- Chwileczkę. Zakładaliście się o coś? - zapytała Gaduła.
- Nieee.. - powiedział Fabian, jednak widać było, że coś kręci. Jednak nie ciągneliśmy tematu. - A tak wogóle to jak się czujesz? - zwrócił się do mnie.
- Dobrze. Dlaczego pytasz?
- Strasznie rzucałeś się w nocy i chyba wcale nie spałeś.- było w tym trochę prawdy.
- Jest okej.
- To dobrze bo znalazłem coś jeszcze. - powiedział.

---
I jest Peddie.
Miało wyjść inaczej ale jest jak jest.
Nie miałam, że tak powiem weny. :)


11 komentarzy:

  1. Jest po prostu genialny:*

    OdpowiedzUsuń
  2. ssuupperr :) peddie !!! : D n onaraeszciieee e

    OdpowiedzUsuń
  3. BOSKO NA TO CZEKAŁAM! <3 CHCĘ JUŻ NASTĘPNY!
    KOCHAM TO CZYTAĆ!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeeej jakie fajne <3 Czekam na następne...oraz na więcej Peddie :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejejejejejje. - Peddie <3
    Czekam na następny. ;D;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Całe to opowiadanie jest naprawdę GENIALNE! Ale ta Patricia, hmmm ona tak napradę ,,nie jest sobą'' , nie żebym narzekała czy coś, ale po prostu tak uważam że naprawdę ona by tak nie powiedziała, ona nigdy nie ,,zaczyna pierwsza'' , ale to nie zmienia faktu ŻE CIĘ PODZIWIAM ZA TO OPOWIADANIA I WOGÓLE... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. czekamyy juzz tydzień ehh m : DDDD ps. mam pomysł na nowe opowiadania :) jak byś oczywiście chciała :)

    OdpowiedzUsuń