sobota, 4 maja 2013

VI

Po zajęciach znów chciałem porozmawiać z tatą. Zapukałem do jego gabinetu ale nie czekałem na "proszę", wszedłem od razu. Siedział przy biurku.
- Dlaczego mnie ignorujesz? - zacząłem. - Przez tyle lat nie miałeś ze mną kontaktu. Jak przyjechałem do tej szkoły to nagle zachciało Ci się być ojcem. A teraz co? Znowu nie chcesz mnie znać. Co ja ci zrobiłem.
- Edison.
- Eddie. - poprawiłem.
- Dobrze. Eddie. Ja po prostu nie mogę sobie wybaczyć tego co zrobiłem w zeszłym roku. Powiedziałem ci tyle niemiłych rzeczy. 
- To nie byłeś ty. Byłeś wtedy opentany. Skradziono ci duszę.
- Nie broń mnie Eddie. To wszystko moja wina. Wiedział co mówię. I co gorsza. Chciałem to powiedzieć.
- Co? Ale dlaczego?
- Nie mam pojęcia. To musiało się jakoś we mnie kłębić. A wtedy wybuchłem. - nie wierzyłem w to co słyszałem. Nie czekając ani chwili wyszedłem z biura trzaskając drzwiami. Szedłem przed siebie nie patrząc na nic. Jak on mógł? On naprawdę chciał powiedzieć, że ma pecha że to ja jestem jego synem. On mnie nie chciał. Zresztą co ja sobie myślałem? Że nagle staniemy się szczęśliwą rodzinką. Że będę chodził z nim na jakieś beznadziejne mecze. On mnie nie chciał. Wszystko co mówił, że chce być dla mnie ojcem. To było kłamstwo. Nienawidze go. Po policzkach poleciały mi łzy. Otarłem je z wściekłością. Nawet nie wiem kiedy dotarłem do domu. Już zmierzałem do swojego pokoju, kiedy usłyszałem głos Patrici.
- Eddie? Coś się stało? - zapytała a ja nie wiedziałem co powiedzieć. Stałem do niej tylko tyłem, modląc się żeby zostawiła mnie w spokoju. - Eddie. Ignorujesz mnie? - podeszła do mnie. - Spójrz na mnie. - powiedziała odwracając mnie przodem do siebie. Jaką ona ma siłę. - Czekaj. Ty płakałeś? - zapytała a ja nie wiedziałem co robić. Przecież wytarłem łzy. Przetarłem oczy ponownie. - Przestań. Co się stało? - zapytała a w jej głosie było słychać... troskę?
- Nic. Pewnie coś mi wpadło do oka. - powiedziałem mając nadzieję, że w to uwierzy.
- Tak. A ja jestem Michael Jackson. - powiedziała. A jednak. Marny ze mnie kłamca. - Miałeś jakąś wizje?
- Nie. - odpowiedziałem krótko.
- To co się stało? - nie dawała za wygraną. Spojrzałem na nią.
- On mnie nie chciał. Przez cały czas mnie okłamywał. - powiedziałem i poczułem jak moje policzki robią się mokre. Po prostu świetnie. Wychodze na mięczaka przy dziewczynie, którą kocham. Znowu to powiedziałem. Miałem na myśli kochałem. 
- O czym ty mówisz?
- O ojcu. To znaczy panu Sweecie. Powidział, że wszystko co mówił kiedy był grzesznikiem to prawda.
- Jak to? Przecież on nie miał swojej duszy. Nie może pamiętać co mówił i robił. Ja nic nie pamiętam.
- Najwyraźniej można. Wiesz chciałbym pobyć sam. 
- Jasne. Jakbyś czegoś potrzebował daj mi znać. - powiedziała i dotknęła mojego ramienia. I znowu powróciło znane mi uczucie.

Tym razem znajdowałem się w jakimś ciemnym pomieszczeniu. 
- Eddie. Musimy uciekać. - usłyszałem głos Patrici. Nagle pojawiła się przedemną. - Pośpiesz się. - złapała mnie za rękę i zaczęliśmy biec ciemnymi korytarzami. Dodarliśmy do jakiś drzwi. Były zamknięte. Szarpaliśmy za klamkę, waliliśmy w drzwi. Nic. Ani drgnęły. 
- To koniec. - powiedziała Gaduła. - Złapią nas. - nie wiedziałem o czym mówi ale byłem przerażony. Usiedliśmy przy drzwiach. Nagle usłyszeliśmy kroki. Gaduła spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.
- Szkoda, że to się tak skończy.
- Będzie dobrze. - chciałem ją pocieszyć.
- Nie to już koniec. Kocham cię, Eddie. - powiedziała i nasze usta złączył pocałunek. 

-----
Oto trochę Peddie. 
Mam nadzieję, że się podoba.
Komentujcie. :)

7 komentarzy:

  1. supico dodaj jak najszybciej następny ,bo nie moge się doczekać

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne,Świetne,Świetne czekam na next!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super!Kiedy kolejna część?

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne xD
    A to na końcu - to z kursywą - to była jego kolejna wizja czy wspomnienie? Bo nie załapałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się. Jestem ciekawa tego zakończenia. Tylko Eddiego mi trochę szkoda. Przy okazji zapraszam na bloga z opowiadaniami o TDA http://fhwigeghe.blogspot.de/ ;).

    OdpowiedzUsuń
  6. Niesowite, szkoda że takie krótkie, ale jesteś super Twoje opowiadania są super po prostu kocham je czytać <333
    Już się nie moge doczekać kolejnej częśći mam nadzieję, ze pojawi się jak najszybciej ;D
    Więcej Peddie <3

    OdpowiedzUsuń