piątek, 21 czerwca 2013

XVIII

Tą noc także mogę zaliczyć do tych nieprzespanych. Męczyły mnie koszmary z postacią z lustra. Nie miałem wątpliwości, że chce mnie zabić. Raz już mu się udało. Naszczęście mam znajomości w świecie umarłych. Spojrzałem na zegarek. 2:06. Wstałem z łóżka i po cichu wyszedłem z pokoju. Po woli prześlizgnąłem się do kuchni. Z kieszeni spodni wyjąłem medalion Niny, który nadal był pod moją opieką. Wyciągnąłem rękę z medalionem w stronę wydrążenia w piecu, a on zalśnił a drzwi piecyka się otworzyły. Wszedłem do środka. W piwnicy panowała ciemność, którą rozświetliłem blaskiem komórki. Wybrałem znany mi kod otwierający drzwi do biura Frobishera - 1890 i wszedłem do środka. Zapaliłem światło i zacząłem szukać książki o Ozyrysie. Chciałem znaleźć jakieś informacje o biczu i lasce. W ręce wpadła mi niezbyt gruba książka o tytule "Skarby bogów". Usiadłem na fotelu i otworzyłem ją. Nie było spisu treści więc trochę mi zajęło nim odnalazłem Ozyrysa. Po przeczytaniu czterech stron, które były poświęcone królowi podziemia, nie dowiedziałem się niczego nowego. Odłożyłem ją na miejsce. Na półce u góry znadowała się jakaś gruba książka o prawie złotej okładce. Dotknąłem ją, a z moich rąk wydobył się blask. Usłyszałem jakieś chrupnięcie. Za fotelem na którym przed chwilą siedziałem pojawiły się drzwi. Otworzyłem je niepewnie i ostrożnie wszedłem do środka. Było tam ciemno. Wyciągnąłem komórkę i oświetliłem sobie drogę. W środku znajdował się tunel. Szedłem nim jakiś czas kiedy dotarłem do dużego pomieszczenia. Na jego środku stał wielki okrągły stół. Na nim znajdowała się duża figura w kształcie piramidy. Podeszłem do niej. Z każdym krokiem piramida lśniła co raz bardziej. W stole zostały wyrzeźbione słowa w jakimś dziwnym języku. Nie miałem pojęcia co to może oznaczać. Przejechałem palcem po rzeźbieniu, a ono zalśniło i ujrzałem napis: Otwórzcie się bramy do potęgi i chwały. Przeczytałem napis na głos, a części piramidy zaczęły rozchodzić się na boki. W środku piramidy znajdowała się złota sześcienna kostka. Wyciągnąłem ją, a części wróciły na swoje miejsce. Przyjrzałem się przedmiotowi. Były na niej wyrzeźbione rysunki, jak się domyśliłem hieroglify. W tym momencie poczułem jak mój telefon wariuje w kieszeni. Na wyświetlaczu pojawiło się "Gaduła". Odebrałem.
- Eddie? Gdzie ty do diabła jesteś?
- Ja. Emm. W pokoju oczywiście. - odpowiedziałem.
- Nie kłam. Nie ma cię tam. Poza tym wiesz która godzina? 8:00. - spojrzałem na zegarek w telefonie. Miała racje. Nawet nie poczułem jak minął ten czas. 
- Zaraz przyjde i wszystko wam opowiem. - odpowiedziałem. Jeszcze raz spojrzałem na salę. Na drugim końcu zobaczyłem duże złote drzwi. Nie podszedłem jednak do nich. Musiałem tu wrócić z przyjaciólmi. Razem rozszyfrujemy każdą zagadkę. Kiedy jesteśmy razem nic nie stanie nam na przeszkodzie. Razem jesteśmy niepokonani. 

---
Dziękuję za komentarze pod poprzednim rozdziałem. 
Mam nadzieję, że i tu jakieś się pojawią.
Dziękuję. ;)

9 komentarzy:

  1. czekam na następny mam nadzieję że będzie dziś oczywiście cię nie pośpieszam mega

    OdpowiedzUsuń
  2. Superr !!! I dodaj peddie więcej !

    OdpowiedzUsuń
  3. super jak zawsze <3
    jak możesz dodaj next dzisiaj.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam z niecierpliwością na następny ;)

    Popieram Łucję Rak. Więcej Peddie, no i może innych par, np. Fabina

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam z niecierpliwością na następny ;)

    Popieram Łucję Rak. Więcej Peddie, no i może innych par, np. Fabina

    OdpowiedzUsuń
  6. Mega jak zawsze !

    http://martus3075.blogspot.com/- zaczęłam dzisiaj. moze bys wpadła? z góry przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super!!! http://fdhfgfgd.blogspot.co.uk/ Sorki za spamik ,ale nie wiem czy znasz mojego bloga :D Mam nadzieję ,że wejdziesz i ,że ci się spodoba. Od razu ostrzegam jest masa do czytania :D

    OdpowiedzUsuń