poniedziałek, 17 czerwca 2013

XIV (Patricia)

Eddiego widywałam tylko w szkole. Swoją drogą ciekawe co on je. Nie chciałam jednak z nim rozmawiać. Po tym co mi zrobił. Jak mógł się całować z K.T i to jeszcze w dniu naszek randki. Spojrzałam na zegarek była 7:30 czyli śniadanie. Trudy oczywiście jak zawsze się postarała. Na stole było pełno jedzenia. Po śniadaniu poszliśmy do szkoły. Fabian i Nina oczywiście razem. Tego dnia Eddie nie pojawił się na lekcjach. Muszę się przyznać. Martwiłam się o niego. Jak tylko zadzwonił dzwonek postanowiłam zajrzeć do jego pokoju. Weszłam do domu. Stałam już przed drzwiami pokoju jednak nie miałam odwagi tam wejść. W końcu zebrałam się na odwagę i delikatnie zapukałam. Nie odpowiedział. Może go nie ma? Jednak spróbowałam znowu. Tym razem mocniej. Cisza. Już miałam odchodzić kiedy poczułam wielki żal i złość. Nie zwarzając na nic ostro otworzyłam drzwi do jego pokoju. 
- Eddie! - krzyknęłam przerażona. Leżał nieruchomo na ziemi a z jego brzucha ciekła krew. - Eddie! Obudź się! - krzyczałam. Sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam do Fabsa. 
- Fabian! Szybko przyjdź do domu.- teraz już płakałam. 
- Co się stało? - usłyszałam po drugiej stronie.
- Eddie! On... Fabian proszę... - powiedziałam i się rozłączyłam. Urwałam kawałek pościeli i przycisnęłam do miejsca z którego ciekła krew. Szybko stała się czerwona. Klęczałam na podłodze z głową Eddiego na kolanach. 
- Eddie. Nie możesz mi tego zrobić. Słyszysz? Jak umrzesz to cię zabije!. - mówiłam przez łzy. Po jakimś czasie do pokoju weszli Fabian z Niną.
- Co się stało? - krzyknęła równie przerażona Nina i podbiegła do nas. Fabian gdziesz wyszedł jednak po chwili wrócił razem z Victorem.
- Odsunąć się. - powiedział i odepchnął mnie na bok. - Żyje. Zadzwoń po pogotowie. - zwrócił się do Niny, która od razu wykonała polecenie. Nie minęło dużo czasu a przyjechała karetka i zabrali Eddiego. Jak tylko wyjechali usiadłam na łóżku w jego pokoju i płakałam. Przyszli do mnie przyjaciele. Pocieszali mnie, że nic mu nie będzie. Ale ja wiedziałam że to moja wina. Gdybym wcześniej tu przyszła. Co się stało? Kto mu to zrobił? Tej nocy nie mogłam zasnąć. Jak tylko zamykałam oczy widziałam Eddiego leżacego nieruchomo w kałuży krwi.


---
Trochę dramatyczne ale mam nadzieję że choć trochę Wam się spodoba.

8 komentarzy:

  1. Super.Trochę straszne ale jest fajne.Mam nadzieję że nic mu nie będzie.Kiedy dodasz nexta?:DD

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham dramaty!! <3 Super rozdział!!! :D kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niedługo się pojawi. Nie wiem dokładnie kiedy ale napewno w tym tygodniu. :)

      Usuń
  3. Ja nie mogę on jest meeega. kocham twoje opowiadanie :) <333 Juz nie moge doczekać się następnego !!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, super i jeszcze raz super♥ czekam na next. Mam nadzieję, że pojawi się jak najszybciej♥

    OdpowiedzUsuń