czwartek, 20 czerwca 2013

XVII

Po dwóch dniach spędzonych w szpitalu zostałem wypisany. W tym czasie kilka razy odwiedzili mnie przyjaciele. Pogodziłem się z Fabianem. K.T. zachowywała się jakby nigdy do niczego między nami nie doszło. I dobrze. A co do Patrici. Narazie zachowujemy sie jak przyjaciele. Nadal ją kocham, ale po tym co jej zrobiłem nie mam prawa liczyć na nic więcej. Przyjechał tata. Zabrałem walizki i wyszedłem ze szpitala. Kiedy dojechaliśmy do Domu Anubisa czekała mnie duża niespodzianka. Przyjaciele zorganizowali dla mnie przyjęcie powitalne. Trudy przygotowała wiele słodyczy w tym ulubionych babeczek Alfiego, który jak tylko się ze mną przywitał pobiegł się objadać. Dobrze się bawiłem. Cieszyłem się, że wszystko jest jak dawniej. Wieczorem poszedłem do łazienki aby przygotować się do spania. Wziąłem orzeźwiający prysznic. Myślałem o wszystkim co wydarzyło się do tej pory i co ma się jeszcze wydarzyć. Muszę odnaleźć broń Ozyrysa. Ubrałem się w dresy i spojrzałem na miejsce gdzie spoczywał plaster. Nie bolało już tak mocno, jednak wciąż czułem pieczenie w tym miejscu. Spojrzałem na lustro, w którym zobaczyłem swoje odbicie. Wyglądałem jak normalny nastolatek. Niby co we mnie jest takiego niezwykłego. Nagle w lustrze ujrzałem znów dobrze mi znaną postać ze sztyletem w ręce. Odwróciłem się, nikogo nie było. Znowu spojrzałem w lustro. Był tam. Śmiał się. Ze mnie. Odsunąłem się od lustra. 
- Kim jesteś? Zostaw mnie! - nic. Zbliżał się do mnie ze śmiechem. Znów się rozejrzałem. Nie było go w łazience. Był tylko w lustrze. - Zostaw mnie! - krzyknąłem a lustro pękło. Upadłem na podłogę opierając się o ścianę. Dzwięk tłuczonego szkła musiał być dość słyszalny, gdyż od razu usłyszałem pukanie do łazienki. Nie odpowiedziałem. Drzwi otworzyły się a do środka wszedł Fabian z Patricią.
- Eddie! Co ty wyprawiasza? - podbiegła do mnie dziewczyna. Pokazałam palce w strone lustra.
- Był tam. 
- Kto? Eddie? Kto tam niby był? To jest lustro. W każdym razie było.
- Widziałem go. On nie jest sługą Ozyrysa. To Ra... Przysłał go żeby mnie zabić.

---
Takie tam. 
Nie wiem czy Wam się spodoba. 
Trochę nudny, ale nie miałam pomysłu.
 :)

8 komentarzy: